Po pierwsze – funkcjonalność. W niedużych mieszkaniach od dewelopera liczy się każdy centymetr. I tutaj nie było inaczej – rozpoczęliśmy od rozplanowania szaf, zabudów, schowków i półek. Tak, aby pomieścić wszystko co niezbędne. Potem przeszłam do ubrania tego w elegancką, lekką formę w ciepłych odcieniach bieli i neutralnego beżu. Właścicielce bardzo zależało na prostocie i zachowaniu wrażenia, że wszystko jest harmonijne, a żadne elementy nie są tu przypadkowo. Mnie ten projekt urzeka swoją neutralnością – jest tak miły dla oka. Jak lody waniliowe 😀